Zsumowanie kilometrów przebytych trasą do szkoły muzycznej i z powrotem w miesiącu marcu.
Trasa: Do szkoły muzycznej: 0.70 km / 0.05 km teren / 2,5 min. - 11 razy 0.73 km / 0.08 km teren / 2,5 min. - 5 razy Ze szkoły muzycznej: 0.73 km / 0.08 km teren / 2,5 min. - 12 razy 0.70 km / 0.05 km teren / 2,5 min. - 4 razy - 11.03. - 11.03. - 12.03. - 13.03. - 18.03. - 19.03. - 20.03. - 22.03. - 24.03. - 24.03. - 25.03. - 25.03. - 26.03. - 29.03. - 31.03. - 31.03.
Zsumowanie kilometrów przebytych trasą do szkoły i z powrotem w miesiącu marcu.
Trasa: Do szkoły: 2.96 km / 0.08 km teren / 10 min. - 12 razy Ze szkoły: 2.96 km / 0.08 km teren / 10 min. - 5 razy 2.93 km / 0.05 km teren / 10 min. - 7 razy - 10.03. - 11.03. - 12.03. - 16.03. - 17.03. - 18.03. - 22.03. - 23.03. - 24.03. - 29.03. - 30.03. - 31.03.
Trasa: Do kościoła (rekolekcje): 2.28 km / 0.08 km teren / 8 min. Z kościoła (rekolekcje): 2.28. km / 0.08 km teren / 8 min. - 25.03. - 26.03.
Z Wołomina, przez las pojechałem do Kobyłki - przez Stefanówkę i Kobylak do Zielonki. Przez Zielonkę i przystanek Zielonka Bankowa dojechałem czerwonym szlakiem rowerowym do pomnika zamordowanych harcerzy. Dalej, rowerowym szlakiem czerwonym pojechałem do Rembertowa.
Z Olszynki Grochowskiej wróciłem do Rembertowa przez PKP Warszawa Rembertów. Z Rembertowa czerwonym szlakiem turystycznym pojechałem do Zielonki, zachaczając po drodze o las w Zielonce i rozebraną łącznicę kolejową. Z Zielonki powróciłem przez Kobyłkę do Wołomina, do domu.
Pierwsza wycieczka w sezonie, w pierwszy dzień wiosny. Pogoda zapowiadała się w miarę dobrze. Niestety w czasie wycieczki zaczęło padać i okazało się że jest jeszcze bardziej mokro i błotniście niż się spodziewałem. Czasami także mocno wiało.
Z Wołomina, wzdłuż torów, przez stację Wołomin, Wołomin Słoneczna i Zagościniec, dojechałem do stacji w Dobczynie. Tam poczekałem na przejazd pociągu, którego chciałem sfotografować. W Dobczynie zaczął kropić deszcz i padał aż do końca wycieczki co jakiś czas się nasilając i malejąc.
Następnie pojechałem do Starego Grabia. Z tamtąd miałem się udać do Ręczajów. Okazało się jednak, że droga, którą miałem jechać jest trochę inna na mapie niż w rzeczywistości. W efekcie pojechałem przez Nadbiel błotnistą drogą gruntową do Czubajowizny. Zgubiłem się, ponieważ na mapie owe miejscowości nie były zaznaczone. W końcu, w Czubajowiźnie zdecydowałem się zawrócić (po obejrzeniu w domu mapy w Zumi okazało się, że zawróciłem ok. 3 kilometry przed Ręczajami do którego dotarłbym okrężną drogą). Wracałem spowrotem przez Nadbiel drogą wśród zalanych pól
i dalej przez Stare Grabie, Dobczyn i Zagościniec do Wołomina i do domu. Ponieważ nie miałem tylniego błotnika, byłem ubłocony od stóp do głów, ale pierwszą wycieczkę w sezonie, z niemałym dystansem udało się zaliczyć.